Desery robię rzadko, ale ten gości nieprzerwanie, od kilku dobrych lat, w każde święta Bożego Narodzenia. Przepyszny delikatny i lekki mus czekoladowy, już zawsze będzie mi się kojarzyć ze świętami i zimą, śnieżną zimą, której w tym roku ani widu...
Czekoladowy mus
2 tabliczki gorzkiej czekolady
4 jajka
2 łyżki masła
4 łyżki wody
6 łyżek ubitej śmietany tortowej
3 łyżki cukru pudru
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Żółtka utrzeć z połową cukru pudru. Do roztopionej czekolady dodać masło, następnie przełożyć do utartych żółtek i dokładnie wymieszać. Ubić pianę z białek i połączyć z resztą cukru pudru. Do masy czekoladowej dodać ubitą śmietanę tortową oraz na koniec delikatnie wmieszać ubitą pianę z białek.
Mus chłodzimy przez 2 godziny w lodówce, żeby dobrze zastygł.
Smacznego!
Ptaszek i wiewióra - scenka z kubkiem
Zapadany śniegiem las i okolice
zamarzły pod ziemią krety i dżdżownice,
opadły już liście, owocu nie stało,
nie wiele do żarcia zwierzętom zostało...
Po parku zawianym wiewiórek poskaka
-przyda mi się teraz choć okruszka jaka...
- Okruszka, powiadasz? ptaszyna zakwila...
Nic nie ma ro żarcia, jak ciężka to chwila...
Wtem w dali czerwienią połyska kubeczek!
- choć moja ptaszyno, wsadź tam swój dzióbeczek,
Zakosztuj, co kryje, być może sezamy!!!
Niestety...bo był to kubeczek z reklamy...
Więc pusty!...wiadomo jak w każdej reklamie
zawartość jest żadna,
grunt opakowanie...
a teraz Happy End - nadszedł Czerwony Kapturek z koszem wiktuałów i podzielił się z wiewiórem i ptaszyną tym domową garmażerką. Nawet strażnik miejski dostał pieroga z farszem, choć nadszedł wymierzyć Kapturkowi mandat za deptanie trawników...chyba śnieżników...
Dobranoc, Drogie Dzieci :)
Zapadany śniegiem las i okolice
zamarzły pod ziemią krety i dżdżownice,
opadły już liście, owocu nie stało,
nie wiele do żarcia zwierzętom zostało...
Po parku zawianym wiewiórek poskaka
-przyda mi się teraz choć okruszka jaka...
- Okruszka, powiadasz? ptaszyna zakwila...
Nic nie ma ro żarcia, jak ciężka to chwila...
Wtem w dali czerwienią połyska kubeczek!
- choć moja ptaszyno, wsadź tam swój dzióbeczek,
Zakosztuj, co kryje, być może sezamy!!!
Niestety...bo był to kubeczek z reklamy...
Więc pusty!...wiadomo jak w każdej reklamie
zawartość jest żadna,
grunt opakowanie...
a teraz Happy End - nadszedł Czerwony Kapturek z koszem wiktuałów i podzielił się z wiewiórem i ptaszyną tym domową garmażerką. Nawet strażnik miejski dostał pieroga z farszem, choć nadszedł wymierzyć Kapturkowi mandat za deptanie trawników...chyba śnieżników...
Dobranoc, Drogie Dzieci :)
Autor:Magosia T
DO ŚMIECHU
TERAPEUTA
Pewnego poranka facet w desperacji
wpadł do gabinetu w celu operacji
Bezkrwawy ten zabieg na ludzkim umyśle
jął planować doktor po krótkim namyśle
Lecz chociaż lat wiele terapie prowadzi
tutaj jest obawa, że se nie poradzi
Odłożył notatki, wzrok na gościa zwraca
i rzecze: ten zabieg się nam nie opłaca!
Jak głosi praktyka, choć może to przykre,
dochodzą do władzy tylko członki mikre...
Przybiegłam za musem...iii...musowo jutro go robię:) dolly001
OdpowiedzUsuńTERAPEUTA
OdpowiedzUsuńPewnego poranka facet w desperacji
wpadł do gabinetu w celu operacji
Bezkrwawy ten zabieg na ludzkim umysle
jął planować doktor po krótkim namysle
Lecz chociaż lat wiele terapie prowadzi
tutaj jest obawa, że se nie poradzi
Odłożył notatki, wzrok na gościa zwraca
i rzecze: ten zabieg się nam nie opłaca!
Jak głosi praktyka, choć może to przykre,
dochodzą do władzy tylko członki mikre...
Ptaszek i wiewióra - scenka z kubkiem
OdpowiedzUsuńzapadany śniegiem las i okolice
zamarzły pod ziemią krety i dżdżownice,
opadły juz liście, owocu nie stało,
nie wiele do żarcia zwięrzętom zostało...
Po parku zawianym wiewiórek poskaka
-przyda mi się teraz choć okruszka jaka...
- Okruszka, powiadasz? ptaszyna zakwila...
Nic nie ma ro żarcia, jak ciężka to chwila...
Wtem w dali czerwienią połyska kubeczek!
- choć moja ptaszyno, wsadź tam swój dzióbeczek,
Zakosztuj, co kryje, być może sezamy!!!
Niestety...bo był to kubeczek z reklamy...
Więc pusty!...bo jak zwyczajem w reklamie
zawartość jest żadna,
grunt opakowanie...
a teraz Happy End - nadszedł Czerwony Kapturek z koszem wiktuałów i podzielił się z wiewiórem i ptaszyną tym domową garmażerką. Nawet strażnik miejski dostał pieroga z farszem, choć nadszedł wymierzyć Kapturkowi mandat za deptanie trawników...chyba śnieżników...
Dobranoc, Drogie Dzieci :)
Elvisku, zmień " Więc pusty...bo jak zwyczajem w reklamie" na " więc pusty...wiadomo, jak w każdej reklamie,
OdpowiedzUsuńzawartość jest żadna,
grunt opakowanie"
Bo znów za szybko zapodałam komentarz, nie sprawdziłam rytmiki i wystąpił ZONK :)
Pa, Aniele :)
Dziękuję za zdjęcie z mojej ulubionej powieści z Narni "Lew, czarownica i stara szafa". Magicznie, tajemniczo, zimowo. Pozdrawiam. Ewemetka
OdpowiedzUsuń