Woła wrzesień, że już jesień.
Przyszła, już jest, jesień, słoneczna, ciepła.Lubię te ferie ciepłych kolorów,
kasztany, jarzębiny, jabłka, gruszki, grzyby, żołędzie i kolorowe liście.
Jesień kojarzy mi się też z malowniczymi mgłami, zupą z dyni, wierszykami przedszkolaków o jesieni, rykowiskami jeleni, z parasolem i ubłoconymi kaloszami. Jesienią wykopuję z pawlacza ciepły szal i moje ulubione, góralskie skarpety z owczej wełny, które przydają się, gdy kaloryfery jeszcze nie grzeją, a w chałupie zimno jak w psiarni.To dobry czas żeby zrobić dereniówkę, konfiturę z jarzębiny, i nagotować gar pysznej zupy z borowików.
Jesienne listki
wesoło z wiatrem się zabawiały,
spadały cichutko na kolce jeża,
i były prezentem dla tego zwierza.
Zupa krem z dyni.
Pokrojoną w kostkę marchew, kilka ziemniaków, mały kawałek selera i cebulę duszę pod przykryciem, na odrobinie oleju, z kilkoma łyżkami wrzątku.Gdy wszystkie warzywa zmiękną, dodaję upieczony, oddzielony od skóry miąższ dyni,dolewam wrzątku i miksuję wszystko na gładki krem.Na oleju podsmażam drobno pokrojoną cebulkę, dodaję do zupy,którą przyprawiam odrobiną tartej gałki muszkatołowej,mielonego owocu kolendry, szczypty suszonego imbiru, gruboziarnistej soli i sosu sojowego.Zupę zdejmuję z ognia i dodaję kilka łyżek słodkiej śmietanki.Zupa gotowa, do jedzenia.Koniec.
boję się zupy z dyni, może czas się oswoić, spróbuję wg Twego przepisu, jak się długo nie odezwę znaczy coś pomieszałam.
OdpowiedzUsuńKusisz tymi jabłkami jak Ewa:))))))Zupa z dyni:)mniam:)dynia,czosnek i imbir smażę na maśle podlewam wodą,a jak miękkie miksuję i dodaję bulion,na koniec kleks ze śmietany i kromka świeżego chleba z masłem:))pychotka:))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń