Dzisiaj pora na jedno z moich ulubionych, ciemnych ciast, które po raz pierwszy
upiekłem dwa lata temu na Boże Narodzenie.Ponieważ jest bardzo smakowite, a ja jestem łasuchem, to tym razem nie zamierzam czekać do świąt.Niedzielne popołudnia w moim domu, to dźwięk młynka mielącego kawę do ciasta, bez którego niedziela się nie liczy. Ciasto nie jest skomplikowane w przygotowaniu, więc kiedy odbije nam na punkcie czegoś słodkiego, a mamy akurat w domu colę, czekoladę i kakao, to upieczmy je sobie.W niedzielne popołudnie smakuje wybornie!
CIASTO CZEKOLADOWE Z COCA-COLĄ
250g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
300g cukru
3 czubate łyżki kakao
szczypta soli
1 torebka cukru waniliowego
250g masła
200ml coca-coli
75ml mleka
2 jajka
Polewa:
1czekolada
2-3 łyżki śmietanki 30%
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, cukier, kakao, sól i cukier waniliowy. W drugiej misce roztrzepujemy jajka, dodajemy mleko, roztopione i wystudzone masło oraz coca-colę, wszystko mieszamy łyżką.
Tortownicę smarujemy masłem,posypujemy bułką tartą,wlewamy do niej wymieszaną masę i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180st. Pieczemy 40-50 minut, po czym wyjmujemy i zostawiamy do wystygnięcia.
Połamaną czekoladę topimy w kąpieli wodnej, dodajemy śmietankę, dokładnie mieszamy.Gorącą polewę wylewamy na ciasto i paroma zgrabnymi ruchami, przy pomocy łopatki do ciasta, rozsmarowujemy na całym cieście.
Ot i wszystko, ciasto gotowe !
Smacznego!
Ciasto wyglada bardzo ciekawie, wkrotce je sprobuje i dam Ci znac, czesc humorystyczn apowalila mnie , szczegolnie podoba mi sie Janosik, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńpierwsza:) Elvisku..ciasto z coca cola..tego jeszcze nie bylo:)zadziwiasz mnie coraz bardziej...
OdpowiedzUsuńSumienia nie masz takie mi ciacho po nocach serwować !!! Zdecydowanie wolałabym parkinsona..
OdpowiedzUsuńmam dziś pecha ..to trzeci komentarz Elvisku!!pisze że sumienia nie masz po nocach takie pychoty serwować !!!i zdecydowanie parkinsona wybieram ..W35
OdpowiedzUsuńHa,ha,ha ..no to sie posmialam ,a ciasto tak mi sie cos kojazy z " naszym " murzynkiem " tylko bez coca coli i troche inaczej sie robi ;) ale upieke ,a co mi tam ...Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńElvisie:)) dzięki za cynka:) ciasto na bank upiekę (choć wolałabym dostac już takie gotowe, bo pysznie wygląda na fotce:)
OdpowiedzUsuńa uśmiech z rana jak śmietana:) od razu mi lepiej:)))
pozdrawiam:)
Ciasto wygląda rewelacyjnie:)na pewno skorzystam z przepisu:)u mnie dziś szarlotka:))))A jeszcze zapytam kto robi te fascynujące zdjęcia?Ty czy gdzieś z netu?:))są naprawdę piękne:)))))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńFajne żarty, ciasto smakowite... Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń;)))) A ciasto marzenie;)))
OdpowiedzUsuńa te 300 g cukru to prawda?
OdpowiedzUsuńBałatko, tyle cukru jest podane w oryginalnym przepisie, ale jak nie lubisz zbyt słodkiego, to daj mniej.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwłasnie tak zrobiłam...moje(Twoje) ciacho sie piecze...nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńMimo późnej pory spróbowałam upieczonego ciacha wg Twego przepisu i powiem tak ...delicje. Polecam
OdpowiedzUsuńBałatko, jest mi niewymownie miło, że ciasto się udało i smakuje:)Czy my się znamy z Deccorii?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie przykro mi ...ale mozna uznać ,ze znamy sie tu i teraz...pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńWłaśnie weszłam na Twoją galerię w Deccornii...przepiękne zdjęcia ...powaga!
OdpowiedzUsuńDroga Bałatko! To tym bardziej jest mi miło, że trafiłaś na mojego bloga spoza grona moich znajomych z Deccorii i dlatego będziesz moim najmilszym gościem. Ciekawy jestem jak trafiłaś do mojego zwariowanego grajdołka?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam mojego gościa Numero Uno! :)
Łał...byĆć pierwszym gościem przy Twoim stole ...wielki zaszczyt. Dziękuję! Jak się tu znalazłam ? Pewnie daleko posunięta ciekawość doprowadziła mnie do Twych drzwi. Lecz jak to dokładnie było ...zabij ...nie pamiętam ;-)
OdpowiedzUsuńAch tak, rozumiem! Coś mi się zdaje, że doszło do tego, tak późną, nocną porą,w jakiej piekłaś ciasto, ha,ha, ha:)
OdpowiedzUsuńSpłakałam się jak norka,nawet makijażu nie musiałam zmywać,a ciasto upiekę,bo tak już mam,że wszystkiego muszę spróbować co czekoladą pachnie i smakuje,a te kulki robiłam w wersji czekoladowej z orzechami-też dobre.
OdpowiedzUsuńDo spłakanej, jak norka: miło mi:0)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam wszystkie amatorki ciasta z colą :)
OdpowiedzUsuńJesteś fajny gostek...taki zakręcony.Śmiałam się w głos oglądając i czytając Twój blog...niesamowicie żartobliwy no i smakowity:)))
OdpowiedzUsuńKoleżanka deccoriańska
To jeszcze raz ja...bo nie wiem jak trafić na poprzednie strony Twojego blogu...guła jestem czy co?Nie widzę napisu poprzednie posty i tu problem,a z miłą chęcią poprawiłabym sobie humor i...centymetry w talii :))
OdpowiedzUsuńKoleżanka deccoriańska
Witam! Miło mi, miło:)Na końcu każdego posta, jest napis Starsze posty, lub po prawej stronie w Archiwum, można znaleźć wszystkie posty.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBrzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę działa!!!
OdpowiedzUsuńZrobiłam i jest pyszneeeeeeeeee.
To się cholernie cieszę, anonimowa amatorko ciasta z colą :)
OdpowiedzUsuń