Witam po przerwie, wszystkich odwiedzających mojego bloga.
Jako że w ostatnich tygodniach zawitała prawdziwa zima, ze śniegiem i siarczystym mrozem, takoż postanowiłem zażyć, pożądanej przeze mnie relaksacji. Dużo srebrzyście połyskującego śniegu, we wspaniałym słońcu, górskie ostre powietrze, to dla mnie idealny czas, na zimowy wypoczynek. Spacery po świeżym lufcie, sanki, narty, jazda z górki na bele czym, a po tych atrakcjach, dziki, wilczy apetyt,przy którym najprostsze rzeczy, smakują wyśmienicie.
Dzisiaj przedstawiam wytwór moich rąk i umysłu: smalec wegetariański, zdrowy, smaczny i aromatyczny, którym zjadam się namiętnie w zimowe dni.
0,5 kg masła extra
8 łyżek uprażonych na złoto nasion sezamu
1 słodkie jabłko
1 duża cebula
1 łyżeczka majeranku
Na suchej patelni prażymy delikatnie, na małym ogniu, ziarna sezamu, które po wystudzeniu mielimy bardzo krótko w młynku elektrycznym.
Do garnka o grubym dnie wkładamy masło i topimy na małym ogniu, a następnie zbieramy delikatnie białą pianę, zbierającą się na powierzchni klarowanego masła.
Płynne masło z garnka, ostrożnie przelewamy wąskim strumyczkiem przez gazę do naczynia, tak aby nie dostała się do niego warstwa białkowa, osiadła na dnie garnka. Przelewanie kończymy, gdy w garnku pozostanie tylko wytrącone białko z odrobiną tłuszczu.
W trakcie topienia masła, dusimy na patelni pokrojoną cebulę, do której dodajemy starte na grubych oczkach jabłko.
Zmielony, rozdrobniony sezam, uduszoną cebulę z jabłkiem, oraz roztarty majeranek ,wrzucić do ciepłego, płynnego, klarowanego masła i dokładnie wymieszać. Następnie odstawić np. na zimny parapet i co jakiś czas przemieszać, tak aby w trakcie stygnięcia, jego składniki były równomiernie rozłożone i nie opadły na dno naczynia. Całkowicie wystygły smalec, wybornie smakuje na świeżej bułce.
Smacznego!
U ciebie jak zwykle smiechu co nie miara...zdjecie z lokomotywa wspaniale, ale brak zdjecia z toba szusujacym po stokach, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁał...rozgrzewajacy smalczyk, oj przydałby sie...ale własnie jutro wracamy z wojazy z alpejskich stoków...wypróbuję po powrocie do domu...a teraz pozdrawiam z Hochfugen
OdpowiedzUsuńElvisie Drogi, jeszcze smalcu nie spowodowałam, ale palce liżę awansem! :)a to dopiero...smaletz z masła...jesteś genialny:) sposób podania szalenie oryginalny, dla spójności stylu to może jeszcze herbata w musztardówkach oraz ogórki kiszone luzem, co? a skąd Ty wziąłeś TĘ GAZETĘ???
OdpowiedzUsuńMelduj mi bogini, kiedy smalca uczynisz, bom ciekaw jakoż Ci posmakował, a co do sezamu to on, cudownego smaku i aromatu nadaje.Gazetę kupuję w kiosku, reżimowa jest, to fakt, ale lubię se w sobotę poczytać Wysokie Obcasy, bo lubię feministki, wszystkie babki wyzwolone, z umysłami ostrymi jak siekiera gajowego, nic mnie tak nie kręci jak kobieca inteligencja! A Ty co se czytasz, inteligentko długonoga? :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Panie, Kami i Bałatkę :)
OdpowiedzUsuńPrzepisik genialny! No muszę uczynić to cudo!
OdpowiedzUsuńWegetariański smalec to brzmi dumnie:)))))))
OdpowiedzUsuńNo masz ..wiedziałam że z Kaczyńskim cos nie tak ..smalec z masła??nono
OdpowiedzUsuńSERNICZEK PALCE LIZAĆ....DOBRZE ,ZE UMIEŚCIŁEŚ FOTKI SERKÓW BO MIAŁA BYM PROBLEM..ZA TYDZIEŃ MÓJ m MA IMIENINY WIĘC NA PEWNO GO ZROBIĘ. JUZ MAM NA NIEGO OCHOTKĘ BO JA TEŻ SERICZKOWA JESTEM... POZDRAWIAM SERDECZNIE.
OdpowiedzUsuńMagnolia88