23 lut 2012

Babka Earl Grey






Herbaciana babka Earl Grey, może jakoś atrakcyjnie nie wygląda, bo i fotoszopa to ona nie widziała,  ale za to jest pyszna, jak diabli. Miło się ją wcina, popijając  wykwitną herbatą Pana Hrabiego z rumem.


Herbaciana babka Earl Grey

25 dkg mąki
10 dkg cukru
10 dkg masła
2 żółtka
1 szklanka mocnego naparu herbaty Earl Grey
10 dkg rodzynek
Po 1 łyżeczce sody oczyszczonej i proszku do pieczenia
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
szczypta soli



Zaparzyć herbatę, a następnie wypłukane rodzynki wrzucić do naparu i gotować 5 minut na małym ogniu. Herbatę wystudzić, po czym wyjąć rodzynki.
Masło utrzeć z cukrem, dodać żółtka, skórkę, mąkę z sodą i proszkiem.
Do wyrabianego ciasta wlewać stopniowo zimną herbatę, potem dodać rodzynki i wymieszać. Piec w wysmarowanej formie babkowej lub w małej tortownicy, w temp.180 st. ok. 60 minut.
                                                                                                                                      Smacznego!



Herbata Pana Hrabiego z rumem
Szklanka mocnej herbaty
4 łyżki rumu
łyżeczka soku z cytryny
szczypta otartej skórki cytryny i cynamonu
cukier do posłodzenia




Zwierząteczka










Do śmiechu









 













8 komentarzy:

  1. Herbatka earl gray to moja ulubiona, a wiec przepisik juz kopiuje, ale narazie na diecie jestem:( Moge tylko nacieszyc sie widokiem, pozdrawia ...najbardziej podoba mi sie medytujacy pies:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Kami, Ty se dietę daruj, bo będziesz nieszczęśliwa i głodna, zjedz coś dobrego, a potem medytacja, Ooommmm.... :)
    Pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Elwisku...moze troszke na poczatku bede tesknila za czekolada z marcepanem, ale po kilku tygodniach jak ubedzie kilka centymetrow( mam nadzieje) w talii, to bede szczesliwa...a pomedytowac, to by mi sie i tak przydalo, bo caly czas w biegu:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepis muszę wypróbowac,bo lubię ten rodzaj herbaty:)))Zwierzaki cudne:))W tego rodzaju zdjęciach ciekawi mnie ile tam jest montażu a ile naturlich:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zwykle uwielbiam tego bloga i zawsze się porządnie uśmieję.

    OdpowiedzUsuń
  6. te dwa miziające się kotki... so sweet. chyba pozazdrościlam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję c: